Codziennie o 15-ej, 16-ej lub 16.30 po południu w najważniejszych
gazetach Stanów Zjednoczonych: The New York Times, The
Washington Post, The Wall Street Journal odbywają się
kolegia na temat najważniejszej strony - Strony Pierwszej.
Redaktorzy przedstawiają swoje propozycje i kolegium
decyduje, które artykuły z działu krajowego,
zagranicznego, miejskiego, biznesu albo sportu zaczną się
na "Page One". Tematy z pierwszej strony stają się
tematami dnia.
Tematy, które powtarzają sie w ciągu tygodnia stają się
tematami tygodnia. Te, które powtarzają się tygodniami,
stają się tematami miesiąca, a potem tematami roku.
Tematy, które utrzymują się na jedynce latami - stają się
tematami dekady.
Tematem lat osiemdziesiątych była Polska.
W ósmej dekadzie 20. wieku, Polska trafiała na pierwszą
stronę przez kilka tygodni z rzędu. Bywały dni, że na
pierwszej stronie poświęcano jej trzy, cztery a czasem i
pięć artykułów. Tak było w czasie polskiego sierpnia
1980 roku, ponurego grudnia 1981 i stycznia 1982. Tak było
w czerwcu i sierpniu w 1989 roku. Nawet w stosunkowo mniej
dramatycznym okresie od 1984 do 1988 , ukazywało się na
pierwszych stronach tych trzech amerykańskich gazet ponad
100 artykułów o Polsce rocznie.
Przedstawiciele starej i nowej emigracji w Chicago,
Detroit i Nowym Jorku dzień po dniu z zapartym tchem śledzili
w gazetach znajome twarze i znajome nazwiska. Uczyli
Amerykanów w Los Angeles, Bostonie i Miami wymawiać: Gdańsk,
Stocznia, Kopalnia "Wujek", Solidarność, Wałęsa.
Zdjęcia i tytuły pierwszych stron żyły tylko jedną
dobę ale często wbijały się w pamięć bardziej i na dłużej
niż ruchome obrazy z telewizyjnych programów.
Pamiętam starszą panią, która czekając na autobus
przy Central Parku wpatrywała się w zdjęcie Mieczysława
Moczara. Pamiętam Chińczyka w Chinatown owijającego świeżego
łososia w New York Timses'a ozdobionego twarzą generała
Jaruzelskiego. Pamiętam numer "Washington Post"
zostawiony na stoliku w McDonaldzie. Na pierwszej stronie -
zdjęcie morderców księdza Popiełuszki.